piątek, 30 maja 2014

Grimm is not a Grimm anymore

Witajcie po przerwie! Dzisiaj muszę podzielić się swoim zdziwieniem po obejrzeniu finału Grimm'a. Odcinek obejrzała wczoraj wieczorem, a do dzisiaj zbieram szczękę z podłogi. Nie mogę się pogodzić z faktem, że Grimm nie jest już Grimmem! To totalny zwrot akcji w serialu, który sprawił, że z ogromną niecierpliwością będę czekać na kolejny sezon. I jeżeli mnie przeczucie nie myli lub producenci tego nie zepsują, będzie to coś mega i będzie się go oglądać z zapartym tchem. A co do finałowego epizodu to było mi niezwykle szkoda Nick'a, jego wyraz twarzy mówił tak wiele, gdy dotarło do niego że utracił swoje moce. Miał wtedy takie smutne oczy, może lekko zdezorientowane, jakby nie mógł uwierzyć w to co się właśnie stało. Wkurzyła mnie za to Juliette, która jak do tej pory zachowywała się bardzo fajnie w stosunku do Nick'a i jego zdolności, a teraz? Jakby zachowuje się jak całkiem inna osoba. Jak ona w ogóle mogła powiedzieć, że nie nienawidzi tego kim Nick jest i że to niszczy ich życie? Jak mogła powiedzieć, że dłużej tak nie może? Rozumiem trudą sytuację z Adalin, ale żeby aż tak reagować? Lekka przesada. Powinna wspierać Grimma, a jakoś nie było widać smutku, ani współczucia, gdy okazało się że wyjątkowy detektyw utracił moce. Adalin znów jest przebiegła, a właściwie nigdy nie przestała taka być i dobrze, bo jej intrygi są interesujące. No może poza tym przeciągniętym zbyt długo wątkiem Julette w śpiączce i tym co działo się z nią potem. Jednak sam pomysł niezły. Tak samo teraz, jej gra na dwa fronty tylko po to by zemścić się na Nicku za odebranie jej mocy. Zastosowała się do zasady ząb za ząb, oko za oko, a moce za moce. Kolejnym powodem do oczekiwania na następny sezon jest stan kapitana, który został postrzelony, gdy chciał ostrzec Nick'a. Jestem ciekawa co z nim będzie dalej, bo czuję, że przeżyje. W sumie nie mógłby umrzeć, to było by zbyt gwałtowne urwanie jego wątku. Wu, który zobaczył książki Trouble i przypomniał sobie swój koszmar z psychiatryka może być ciekawą postacią w 4 sezonie. Może w końcu go wtajemniczą, chociaż trochę, bo już tylko on żyje w totalnej nieświadomości. Na koniec wspomnę jeszcze o Rosalee i Monroe, którzy mimo wszelkich przeciwności pobrali się i pomimo popsucia ślubu przez Trouble od razu stanęli po stronie Grimmów i jak zwykle postanowili wspierać Nick'a, zwłaszcza w obecnej sytuacji. Tak więc po ostatnim odcinku szacunek dla nich, wyrazy współczucia dla Nick'a i pogarda dla zachowania Juliette. To tyle w tym temacie, na razie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz